GP Australia: Wygrywa Button, Kubica na podium!

Po takim wyścigu już nikt nie powie, że F1 jest nudna. Zmienne warunki, dużo wyprzedzania, to jest to na co każdy fan F1 czekał już od dość dawna. Najlepiej w tych warunkach poradził sobie Jenson Button. Robert Kubica po świetnej jeździe zajął bardzo dobre drugie miejsce.

Za Polakiem na mecie zameldował się Felipe Massa, Fernando Alonso oraz po błędzie Webbera, Nico Rosberg.
W dzisiejszym wyścigu działo się już od początku. Jeszcze przed startem padał deszcze co zapowiadało ciekawy wyścig. Jak się później okazało, taki właśnie był. Zaraz po starcie, już na pierwszym zakręcie doszło do zderzenia Button z Alonso, na którym stracił ten drugi. Obróciło go i spadł na sam koniec. Ucierpiał także Michael Schumacher, który uszkodził przednie skrzydło. Chwilę później do niebezpiecznej kraksy doszło także pomiędzy Kobayashim a Hulkenbergiem po czym na kilka okrążeń wyjechał Samochód Bezpieczeństwa. Najwięcej po zamieszaniu na pierwszym okrążeniu skorzystał Robert Kubica który awansował na 4 miejsce. Pierwszym kierowcą, który zjechał do boksów był Button. Założono mu opony typu Slick co wydawało się ryzykownym zagraniem. Jak się później okazało ryzyko czasami się opłaca, a Button ku zdziwieniu wszystkich był wstanie przejechać resztę wyścigu na tych oponach. Po dwóch okrążeniach do boksów po miękkie gumy zjechała większość stawki. Na torze najdłużej pozostawał Mark Webber, dzięki czemu Robert Kubica awansował już na trzecią pozycję.

Po zmianie opon na slicki brak doświadczenia u Witalij Pietrowa sprawił, że Rosjanin na jednym z zakrętów ugrzązł w pułapce żwirowej i musiał zakończyć swój udział w GP Australii. Kubica przez cały czas trzymał się w ścisłej czołówce wyścigu i stoczył przepiękną walkę obronną z Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk nie mogąc wyprzedzić Polaka, zjechał do boksu po raz drugi, licząc że nowy komplet opon pozwoli dać mu pewną przewagę. Podobnie postąpił Mark Webber.

Ostatecznie po drugiej turze pit stopów prowadził Sebastian Vettel, przed Buttonem i Kubicą oraz kierowcami Ferrari. Jak się okazało cała czołówka jechała na jeden postój. Na 25 okrążeniu bolid Sebastiana Vettela ponownie odmówił posłuszeństwa. Najprawdopodobniej awarii uległ układ hamulcowy i Niemiec musiał pożegnać się z wyścigiem. Robert Kubica był już drugi.

Polak tracąc przeszło 10 sekund musiał przez ostatnich kilka okrążeń uważać na swoje plecy. Z tyłu zbliżały się oba Ferrari- Felipe Massy oraz świetnie odrabiającego straty z początku wyścigu Fernando Alonso. Tym razem Polak ponownie nie dał szans rywalom i pewnie wstrzymywał stawkę, broniąc drugiej pozycji. Oba Ferrari bardzo szybko dogonił Lewis Hamilton i Mark Webber, jednak na kilka okrążeń przed metą, po błędzie zawodników Ferrari, Lewis Hamilton gwałtownie hamował co sprawiło, że został uderzony w tył przez Webbera. Obaj kierowcy wypadli z toru tracąc szanse na dobry wynik.

Jenson Button udowodnił, że potrafi świetnie dbać o opony i ze strategią jednego postoju pewnie wygrał wyścig. Drugi był Robert Kubica, a trzeci Felipe Massa. Fernando Alonso finiszował na czwartej pozycji przed Nico Rosbergiem. Hamilton musiał zadowolić się 6 lokatą, a Webber 9. Jeden punkt z Australii wywiezie Michael Schumacher.

Ciekawym i godnym uwagi jest fakt, że dwoje kierowców z nowych ekip dojechało do mety. Był to Lotus prowadzony przez Kovalainena oraz co może być sporym zaskoczeniem bolid HRT w którym zasiada Chandhok. Niestety ich strata do pozostałej stawki była bardzo duża.

W naszej galerii znajdziecie także zdjęcia z wyscigu:

Oglądaj